Pewnego dnia poszłam po prostu do biura detektywistycznego - zwykły, normalny dzień - pełno papierów do podpisania, sprawdzanie akt poszukiwanych zbójów i inne takie detektywistyczne sprawy.
Weszłam do nowoczesnego budynku. Miejsce, zwyczajne; głównie że szkła. Przeszłam przez wielkie, masywne drzwi i przywitałam się z naszym zawsze uśmiechniętym ochroniarzem Oscarem. Zahaczyłam o recepcję i zagadałam naszą 45-letnią recepcjonistkę Elisabeth. Pomimo wieku wygląda jakby miała lat 30!
Powiedziała mi, że mam zaryczaną klientkę "grrr..." - pomyślałam - tak szczerze to uwielbiam swoją pracę, ale nienawidzę pocieszać (przede wszystkim) klientek. Pewnie chodziło o jakiś romans czy zdrady - to już dla mnie normalka.
Skierowałam się do mojego biurowego pokoju. Po drodze spotkałam naszego szefa - Jeden z głupich szefunciów, którzy za nic na świecie nie dadzą wypłaty...w pokoju ( jak zgadłam) siedziała zasmarkana i zapłakana dziewczyna. Przywitałam ją i tradycyjnie " podałam" chusteczkę. Ona również tradycyjnie podziękowała i zaczęła ryczeć od początku.
- Jestem Violetta. W jakiej sprawie pani przyszła?
- Chłopak...(szloch)...wydaje mi się, że on...że on mnie zdradza! (płacz)
- Czemu pani tak uważa? Jakieś przypuszczenia?
- Oczywiście! Nie ma go po nocach..mówi, że musi pracować...ale, że po nocy?!
- Taaak...rozumiem. Czym się partner zajmuje?
- No i z tym jest problem! Nigdy mi nie powiedział, chociaż jesteśmy że sobą od 4 miesięcy!
- Czy zauważyła pani jakieś dziwne zachowanie pani chłopaka?
- Kiedy wychodzi z domu na noc...włącza jakieś urządzenia na jak to powiedział " obronę domu". A! I jeszcze rano - kiedy przychodzi to nic nie chce powiedzieć...napewno jakąś zdzirę ma!
- Proszę bez takich! Niech się pani uspokoi...nie płacz...em...
- Rachel.
- Nie płacz Rachel! Nie ma co się przejmować! Jestem bardzo młodym detektywem, ale jestem wpływowa i jeśli będzie pani chciała to umówimy się na działania dotyczące sprawdzenia pani partnera.
- Oczywiście, że chcę! Chciałabym jeszcze zrobić ten test wierności...jest pani ładna - niech pani spróbuje!
- Zobaczę co da się zrobić z moim udziałem w teście wierności, a tak to niech pani na początek poda dane chłopaka. Jak się nazywa?
- Louis Tomlinson...
Weszłam do nowoczesnego budynku. Miejsce, zwyczajne; głównie że szkła. Przeszłam przez wielkie, masywne drzwi i przywitałam się z naszym zawsze uśmiechniętym ochroniarzem Oscarem. Zahaczyłam o recepcję i zagadałam naszą 45-letnią recepcjonistkę Elisabeth. Pomimo wieku wygląda jakby miała lat 30!
Powiedziała mi, że mam zaryczaną klientkę "grrr..." - pomyślałam - tak szczerze to uwielbiam swoją pracę, ale nienawidzę pocieszać (przede wszystkim) klientek. Pewnie chodziło o jakiś romans czy zdrady - to już dla mnie normalka.
Skierowałam się do mojego biurowego pokoju. Po drodze spotkałam naszego szefa - Jeden z głupich szefunciów, którzy za nic na świecie nie dadzą wypłaty...w pokoju ( jak zgadłam) siedziała zasmarkana i zapłakana dziewczyna. Przywitałam ją i tradycyjnie " podałam" chusteczkę. Ona również tradycyjnie podziękowała i zaczęła ryczeć od początku.
- Jestem Violetta. W jakiej sprawie pani przyszła?
- Chłopak...(szloch)...wydaje mi się, że on...że on mnie zdradza! (płacz)
- Czemu pani tak uważa? Jakieś przypuszczenia?
- Oczywiście! Nie ma go po nocach..mówi, że musi pracować...ale, że po nocy?!
- Taaak...rozumiem. Czym się partner zajmuje?
- No i z tym jest problem! Nigdy mi nie powiedział, chociaż jesteśmy że sobą od 4 miesięcy!
- Czy zauważyła pani jakieś dziwne zachowanie pani chłopaka?
- Kiedy wychodzi z domu na noc...włącza jakieś urządzenia na jak to powiedział " obronę domu". A! I jeszcze rano - kiedy przychodzi to nic nie chce powiedzieć...napewno jakąś zdzirę ma!
- Proszę bez takich! Niech się pani uspokoi...nie płacz...em...
- Rachel.
- Nie płacz Rachel! Nie ma co się przejmować! Jestem bardzo młodym detektywem, ale jestem wpływowa i jeśli będzie pani chciała to umówimy się na działania dotyczące sprawdzenia pani partnera.
- Oczywiście, że chcę! Chciałabym jeszcze zrobić ten test wierności...jest pani ładna - niech pani spróbuje!
- Zobaczę co da się zrobić z moim udziałem w teście wierności, a tak to niech pani na początek poda dane chłopaka. Jak się nazywa?
- Louis Tomlinson...
4 komentarze:
Świetny ^^
Z niecierpliwością czekam na 1 rozdział moja droga <3
Bardzo fajny!
hej świetny:* czekam na nexta
Dziękuje kochane! Spodziewajcie się za niedługo nexta!
Prześlij komentarz