Wtedy zadzwonił mój telefon.
- Halo?
- Violetta? Tu Elisabeth! Mamy mega ważną akcję!!!
- Ale co się stało? Gdzie ja zostawię Chloe?
- Nie wiem Violu...podaję adres ul..... - Ej! Beth!!! Ale...cholera...rozłączyła się... - co ja miałam teraz zrobić? Jest tylko jedno wyjście...
- Louis...wiem, że dopiero się poznaliśmy i wogóle, ale...podwiózłbyś Chloe o godzinie 22:00? Proszę...
- Jasne! Jaka ulica? - podałam mu szybko adres i rzuciłam się na siedzenie dla kierowcy mojego auta. Odpaliłam i...kur...przecież jeszcze nie był sprawny! - wysiadłam i skierowałam się w stronę najbliższego przystanku autobusowego.
- A ty gdzie? - dogonił mnie Tomlinson
- Muszę tam jakoś dojechać!
- Hmm....no to cię podwiozę!
- No...ok! Ale co z Chloe? Zdążysz?
- Pewnie! - nie mogłam mu nic powiedzieć, więc powiedziałam ulicę, która jest w pobliżu tej, na której coś stało...
***Louis***
- Halo?
- Violetta? Tu Elisabeth! Mamy mega ważną akcję!!!
- Ale co się stało? Gdzie ja zostawię Chloe?
- Nie wiem Violu...podaję adres ul..... - Ej! Beth!!! Ale...cholera...rozłączyła się... - co ja miałam teraz zrobić? Jest tylko jedno wyjście...
- Louis...wiem, że dopiero się poznaliśmy i wogóle, ale...podwiózłbyś Chloe o godzinie 22:00? Proszę...
- Jasne! Jaka ulica? - podałam mu szybko adres i rzuciłam się na siedzenie dla kierowcy mojego auta. Odpaliłam i...kur...przecież jeszcze nie był sprawny! - wysiadłam i skierowałam się w stronę najbliższego przystanku autobusowego.
- A ty gdzie? - dogonił mnie Tomlinson
- Muszę tam jakoś dojechać!
- Hmm....no to cię podwiozę!
- No...ok! Ale co z Chloe? Zdążysz?
- Pewnie! - nie mogłam mu nic powiedzieć, więc powiedziałam ulicę, która jest w pobliżu tej, na której coś stało...
***Louis***
Trochę zdziwiło mnie jej zachowanie...kiedy ją odwiozłem na wskazane miejsce, ona wysiadła i pobiegła wcześniej dziękując za podwózkę. Nie odjechałem... siedziałem w samochodzie dopóki ona się nie oddaliła i miałem pewność, że nie wróci. Kiedy zniknęła za zakrętem wyjąłem moją komórkę i zadzwoniłem do moich kumpli.
- No hej Tommo! Co tam u cb?
- Konkrety - akcja się udała?
- Tak, ale są tu psy i...hmm...no - karetka.
- Przeżył? Czy tylko ranny?
- Z obserwacji wynika, że chyba przeżył.
- Ok...Zayn - gdzie reszta chłopaków?
- Harry obserwuje czy jesteśmy bezpieczni, Niall wmieszał się w tłum gapiów, a Liam jedzie już z forsą do cb.
- Jak do mnie? Jestem prawie obok was!
- Umawialiśmy się przecież, że zostajesz, a my przyjeżdżamy z kasą! No Louis!!! Ja rozumiem, że jesteś szefem, ale była umowa!
- Wiem! Ale musiałem odwieźć taką dziewczynę, która miała problem - zerknąłem na zegarek - i będę leciał, bo muszę pojechać po jej chrześnicę.
- Co tak się angażujesz? Zabujałeś się?
- Zayn...dać ci w ryj?
- Dobra, dobra Louis...muszę kończyć, bo chłopacy przyszli i będziemy się już zbierać...
- Ok. Zadzwoń do Liama, że już jadę.
- Spk. Acha...Tomlinson...
- Tak?
- Poznaj ją z nami.
- Zayn!! - on już się rozłączył, ale miałem wielką ochotę dać mu w tą buźkę, bo doprowadzał mnie do szału...!!! Ruszyłem w stronę mojego domu. Zastanawiałem się co powiedzieć takiej małej istocie? Że co? "Hej, jestem twoim wujkiem. Pojedziemy teraz do twojego domku. Ciocia nie mogła ciebie odwieźć, więc ja to zrobię"?!
________________________________
Sorry, że taki MEGA krótki i bez akcji, i taki nudny, i taki głupi...ale dostałam dzisiaj pierwszą pałę! Miałam sprawdzian...w tym tygodniu jeszcze 2, drugi jtr. Nwm, kiedy next...może się to przeciągnąć do może nawet piątku / Lady Blues <3
- No hej Tommo! Co tam u cb?
- Konkrety - akcja się udała?
- Tak, ale są tu psy i...hmm...no - karetka.
- Przeżył? Czy tylko ranny?
- Z obserwacji wynika, że chyba przeżył.
- Ok...Zayn - gdzie reszta chłopaków?
- Harry obserwuje czy jesteśmy bezpieczni, Niall wmieszał się w tłum gapiów, a Liam jedzie już z forsą do cb.
- Jak do mnie? Jestem prawie obok was!
- Umawialiśmy się przecież, że zostajesz, a my przyjeżdżamy z kasą! No Louis!!! Ja rozumiem, że jesteś szefem, ale była umowa!
- Wiem! Ale musiałem odwieźć taką dziewczynę, która miała problem - zerknąłem na zegarek - i będę leciał, bo muszę pojechać po jej chrześnicę.
- Co tak się angażujesz? Zabujałeś się?
- Zayn...dać ci w ryj?
- Dobra, dobra Louis...muszę kończyć, bo chłopacy przyszli i będziemy się już zbierać...
- Ok. Zadzwoń do Liama, że już jadę.
- Spk. Acha...Tomlinson...
- Tak?
- Poznaj ją z nami.
- Zayn!! - on już się rozłączył, ale miałem wielką ochotę dać mu w tą buźkę, bo doprowadzał mnie do szału...!!! Ruszyłem w stronę mojego domu. Zastanawiałem się co powiedzieć takiej małej istocie? Że co? "Hej, jestem twoim wujkiem. Pojedziemy teraz do twojego domku. Ciocia nie mogła ciebie odwieźć, więc ja to zrobię"?!
________________________________
Sorry, że taki MEGA krótki i bez akcji, i taki nudny, i taki głupi...ale dostałam dzisiaj pierwszą pałę! Miałam sprawdzian...w tym tygodniu jeszcze 2, drugi jtr. Nwm, kiedy next...może się to przeciągnąć do może nawet piątku / Lady Blues <3
3 komentarze:
Jeju Omg i wg mdleje<3 kiedy next ?/susanne:*
Susanne...jakby ci to wyjaśnić? Pisałam, że nwm, ale spk, że pytasz, bo mogę tak określić, że jtr może nawet rano dodam nexta
I love this xxx
Lila xxx
Prześlij komentarz